BLOG KLUBU SIMSOWE_ROZMOWY
Czas pozostały do światowej premiery The Sims 3 Zwierzaki

piątek, 4 lutego 2011

Wywiad z zombie-Tiną Kalien

Witam! Jestem Katie Photo-wasza reporterka. Będę razem z moją koleżanką prowadzić wywiady z mitycznymi postaciami. Dzisiaj będzie mój pierwy. Przeprowadzę go z... Tadziu! Podejdź bliżej z kamerą! Nie mogę mieć złej jakości obrazu w programie... Wiec będzie on z zombie! ;) Właśnie jestem przed domem naszej dziewczyny... O! A o to i nasza zombie-Tina Kalien!
Hejka!
Tino, kilka dni temu byłam z zapowiedzią, że przeprowadzę z tobą wywiad, więc oto i jestem!
Bardzo się cieszę. Wejdź, przygotowałam mały poczęstunek.
Ok. Mmm... bardzo przytulny domek
Dzięki. Siadaj i poczęstuj się ciasteczkami
Kolejne mmm... są pycha! Sama piekłaś? Zdradzisz mi ich sekret?
Oczywiście! To ciasteczka Shrek. Jest tu ciasto, krem, zielona galaretka, a na każdym ciastku narysowałam zielonym lukrem "S" w stylu Shreka. Tak, sama piekłam
Mogę zaświadczyć, że są wyśmienite! Dobra, przejdźmy do wywiadu. Na początek chciałabym ci się zapytać, dlaczego jesteś tak podobna do Diny Kaliente? Nawet ubierasz się tak jak ona...
Cóż.. Jesteśmy astrologicznymi bliźniaczkami. To znaczy takimi, które wyglądają tak samo, ale mają zazwyczaj różne charaktery, no i nie należą do swojej rodziny. Takie bliźniaczki urodziły się w tym samym miejscu i w tym samym czasie. Ona urodziła się w Miłowie-ja też, ponieważ pochodzę z Werony, a tam nie ma szpitali.
Powiadasz, że pochodzisz z Werony? Podobno tam toczy się walka dwóch rodzin... Czy to prawda, że ich historie są takie same jak opowieść Szekspira "Romeo i Julia"?
Wydaję mi się, że tak. Cały czas się kłócą, a młodzi są w sobie okropnie zakochani. Ta wojna przeszkadza im być razem. Pomogłam im kilka razy, przyznaję się.
A jak to się stało, że jesteś tym, czym jesteś, czyli zombie?

Jakby to określić... Z braku opieki medycznej zmarłam na zapalenie płuc. Moja mama chciała przywrócić mnie do życia, więc pożyczyła od swojej koleżanki, która skończyła studia paranormalne wskrzesiomat (inaczej telefon do śmierci). Koleżanka mamy powiedziała jej, jak tego używać, ale mam jej nie słuchała... Ustawiła wskrzesiomat obok mojego nagrobka. Wykręciła numer, wypowiedziała zaklęcie. Kiedy trzeba było da wskrzeszenie dać pieniądze, moja mam dała 1000$. Coś tam usłyszała i wtedy buchnął czerwony dym. Stałam na trawie, przygarbiona, z zielonkawą skórą oraz... jakby to określić... z małym problemem z higieną. Wiedziałam co się stało, widziałam Mrocznego Kosiarza. Możesz być pewna, że rozmawiasz z osobą, która była na tamtym świecie [śmiech]
No właśnie, a jak jest na "tamtym świecie"? Na pewno wiele osób chce to wiedzieć...
 Cóż... Żeby zobaczyć całe piękno tamtego miejsca, trzeba to na prawdę zobaczyć. No więc obudziłam się w jakimś białym miejscu, wszędzie była biel i pustka. Wtedy ujrzałam anioła. Był ubrany na biało, miał lśniące skrzydła i aureolę. Powiedział do mnie: "Chodź. Tu czeka Cię lepsze życie...". Uniósł się na swoich skrzydłach i poleciał. Pobiegłam za nim. Wtedy przede mną otworzyły się jakieś złoto-białe drzwi. Anioł rzekł: "To Twój nowy dom". To co w tej chwili zobaczyłam, przerastało ludzkie pojęcie! Miałam na sobie piękną, białą suknię, a za drzwiami był ogród jakiego jeszcze nie widziałam. Każde źdźbło trawy było takie same! Te same rozmiary. Wszystko piękne, a pod drzewem na trawie ujrzałam moją babcię. Podbiegłam do niej. Długo rozmawiałyśmy, aż coś mnie wyrwało. Byłam w jakimś czerwonym wirze, a Mroczny Kosiarz powiedział; "Obudzisz się jako zombie..." i zniknął. Wszystko zniknęło. Byłam na ziemi, ale pod postacią zombie. Można podsumować, że tamten simowy świat to wspaniały ogród...Twoje opisy są na prawdę realne... Jak twoja rodzina na to zareagowała?
Moja mama się przestraszyła, zawołała innych. Zapytała kim jestem. Odpowiedziedziałam jej, że tą samą córką tylko zombie. Kazała mi się wynosić. Nie wierzyła mi. To było straszne.
Gdzie poszłaś, co w ogóle zrobiłaś?Wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i po prostu wyszłam. Czułam się jak idiotka. Niby rodzina, kocha mnie i tak dalej, a gdy spotkało mnie nieszczęście i to przez moją rodzinę, oni się ode mnie odsuwają. Wtedy poszłam na zamknięte lotnisko. Przesiedziałam tam całą noc, płakałam. Nagle zauważyłam stary magazyn. Otworzyłam go na stronie z Jaskinią Pokrzyku. Postanowiłam tam pojechać. Ubrałam się w rzeczy, tak aby zakryć całe moje ciało, żeby nikt się mnie nie przestraszył. Zaraz potem zasnęłam. Obudziłam się chyba o 10 rano. Szybko wybiegłam i czekałam na taksówkę. Wreszcie przyjechała i mogłam jechać do Jaskini Pokrzyku. Byłam okropnie głodna, nic nie jadłam cały dzień. Na szczęście zabrałam moje oszczędności. Było tego 50tys., ponieważ przez całe życie zbierałam. A mam 25 lat. Zresztą trochę też podkradłam mamie... Gdy dotarłam do celu, zaraz rozejrzałam się za agencją nieruchomości. Szybko ją znalazłam. Odpowiedniego domu szukałam z... z jakieś 45 minut. Po 30 minutach szukania z głowy zsunął mi się kapelusz. Agentka nierochomości odrazu poznała, że jsetem zombie. Powiedziała: "O! Widzę, że mamy tu zombie. Nic nie szkodzi, mamy również oferty dla Zombie. Proszę przejrzeć ten katalog". Byłam zdziwiona. Wybrałam dom. Urzędniczka następnie powiedziała mi: "Dobrze, formularz wypełniony... Proszę się nie kryć, w Jaskini Pokrzyku mityczne postacie to normlaność. Zawołam pani taksówkę... A i jeszcze jedno. Tu ma pani jakieś... 50tys. Wspieramy akcję PDMP, co oznacza Pomoc Dla Mitycznych Istot. Będzie się pani tu czuła jak w domu! Do widzenia!". Oniemiała wyszłam na próg i wsiadłam do auta. Jechałam jakieś 10 minut. Gdy znalazłam się w nowym domu, zachwyciłam się. Był cudowny! Urządzony i w ogóle...
A jak zareagowali sąsiedzi?
Normalnie, przywitali się, porozmawialiśmy chwilkę...
Pomagają Ci, albo lubią Cię?
Ogólnie dużo osób mnie lubi. Mówią, że to przez mój miły charakter...
Jakie są minusy bycia zombie?
To, że raz w tygodniu okropnie bolą mnie plecy. To typowa cecha dla zombie. Muszę wtedy leżeć, na nic nie mam czasu. Ale zawsze pomaga mi bardzo miły pan Stasiek. Muszę przyznać, że między nami jest jakaś chemia, ale boję się mu powiedzieć.
Zaryzykuj. No, a plusy?
Nie ma plusów, prawie normalne życie.
A twoje hobby?
Moje hobby to ogrodnictwo. Dużo czasu spędzam w ogrodzie, a gdy bolą mnie plecy pan Stasiek zawsze mi pomaga. Jest cudowny...
Tak jak mówię, zaryzykuj. Jak myślę,  urządziłaś swój dom na zielono z powodu twojego hobby?
Tak. 
Oooo! Zapomniałam cię zapytać na początku wywiadu, jak wyglądałaś zanim to się stało?
Myślałam, że o to zapytasz więc mam zdjęcie. Proszę, oto one.
Byłaś zupełnie jak Dina Kaliente! No i bardzo ładna byłaś i teraz też.
Dzięki.
A jest szansa, że mogłabyś się odmienić?
Nie ma. Czytałam o tym, ale nic nie da się zrobić. Tylko kiedy umrę i znowu trafię na "tamten świat" będę normalna. Ale nie zależy mi. Idzie przeżyć.
Dziękuję ci za wywiad, Tino. No i pamiętaj: powiedz mu!
Ja też ci dziękuję. Powiem mu, powiem, nie martw się.
Może kiedyś się jeszcze spotkamy? Kto wie. Do zobaczenia!
Cześć!

1 komentarz: